Recenzja głośników Sonos One – zabawka dla bogatych ludzi?
Sonos. Ktoś, coś? O firmie tej słyszałem jedynie to, że.. Istnieje i jest mega droga. Drugi raz o niej usłyszałem w momencie jak nawiązała współpracę z firmą IKEA, gdzie wspólnie stworzyli nowy produkt pod nazwą Symfonisk. Nigdy te sprzęty jakoś mnie szczególnie nie interesowały ze względu na swoją cenę. Uważam, że jest to zbyt zaporowa cena do domowego zastosowania.
Jakiś czas temu dom mój odwiedził kurier z małą, ale ciężką paczką. Wiedziałem co w niej jest – w końcu sam się zgodziłem na testy tego przedmiotu. Nożyk w ręce i moim oczom ukazały się dwie białe, bardzo ciężkie bryły. Momentalnie pomyślałem o użytkownikach sprzętu Apple – urządzenie bardzo przypominało sprzęty firmy spod znaku Jabłuszka. Jakość wykonania godna podziwu.
Duży, prawie dwukilogramowy sześcian w kolorze białym (dostępny jest także w kolorze czarnym), który posiada 16cm wysokości jak i 12cm szerokości oraz głębokości. Jego wygląd pokazuje, że gdziekolwiek sie go postawi – będzie wyglądał bajecznie.
Pierwszą konfigurację przeprowadzamy z aplikacji na naszym telefonie. Wykonamy tam zarówno proces zakładania konta jak i konfigurację głośników.
Aplikacja podpowie nam jakie są kolejne kroki oraz co należy zrobić, aby je połączyć w zestaw Stereo.
Stereo powiadasz?
Z racji tego, że u mnie w domu pojawiły się dwa głośniki, od razu postanowiłem je połączyć w zestaw Stereo. Kilka kliknięć i parowanie zostało wykonane. Ustawiamy, który głośnik jest lewy, a który prawy.
Nic więcej, to po prostu działa.
A co jeżeli mamy więcej głośników / pomieszczeń?
W takim wypadku tworzymy dodatkowe pomieszczenia i “rozmieszczamy” te głośniki w odpowiednich pomieszczeniach. Nie ma problemu z tym, aby puścić muzykę tylko w “Kuchni”.
Na kartonach wita nas wielki napis…
Wbudowana Alexa
No tak, zgadza się. Tak jak by. Domyślna konfiguracja, ustawienie kraju na Polskę nie spowoduje, że ta Alexa będzie nam działać. Ano nie.
Musimy się sporo namęczyć, aby zaczęła nam ona działać. Pierwsze co musiałem zrobić to ustawienie kraju na Stany Zjednoczone na stronie Sonos. Myślałem, że wtedy w aplikacji pojawi się opcja konfiguracji Alexy. No niestety. Kolejnym krokiem było usunięcie aplikacji i ponowne zalogowanie się – także nic.
Opcja ta pojawiła się dopiero wtedy gdy przywróciłem głośniki do ustawień domyślnych i skonfigurowałem je ponownie.
Cała konfiguracja polegała na zlinkowaniu konta Amazon wraz z kontem Sonosa.
Niestety, Alexa w Polsce nadal nie jest oficjalnie dostępna i ciągle trzeba robić takie kombinacje, aby ją używać z tymi głośnikami.
Aplikacja mobilna
A jest, a jakże. Jak dla mnie jest także bardzo dobrze wykonana. Mówię tutaj o wersji na Androida, wersji na iOS niestety nie mam możliwości.
Integracje
Najlepsze jest to, że aplikacja Spotify wykrywała te głośniki “out of the box”, czyli bez żadnej konfiguracji. Po prostu będąc w tej samej sieci, pojawiły mi się jako dodatkowe urządzenia do odtwarzania. Nic więcej do zrobienia, jeden klik i przełączam muzykę z laptopa na głośniki! Idealnie!
Idąc dalszym tropem, mamy dostępnych bardzo dużo integracji z poziomu aplikacji. Wygląda to w taki sposób, że łączymy nasze konto Sonos z kontem danej apliacji – TuneIn radio, Amazon Music, Spotify, Audibile, Deezer oraz wielu, wielu innych, dzięki czemu mamy centrum muzyczne z wielu serwisów streamingowych w jednym miejscu.
Jest to bardzo fajnie rozwiązane. Mając jedną wyszukiwarkę jesteśmy w stanie znaleźć artystów w wielu serwisach, nie musimy otwierać każdego po kolei.
Co jest kolejną dobrą rzeczą w aplikacji to możliwość sterowania głośnością głosników bezpośrednio z paska powiadomień tak jak na screenie:
Ogólnie i krótko mówiąc – z aplikacji jestem bardzo zadowolony.
Podłączenie
Głosniki możemy podłączyć do sieci poprzez połączenie bezprzewodowe lub przewodowe. Złącze RJ-45 jest dostępne z tyłu urządzenia wraz z przyciskiem pozwalającym na parowanie. Wtyk zasilania natomiast jest usadowiony z dołu.
Jakość wykonania
Głośniki są wykonane bardzo dobrze a co najważniejsze – są bardzo stabilne i nie ruszają się na podłożu na którym są postawiony. Ba, nawet przeszły test u mnie w domu, córka nie była w stanie ich przewrócić 😉
Mały detal, a cieszy – kabel zasilania jest wykonany w taki sposób, że idealnie wchodzi w wnękę w obudowie dzięki czemu jest bardzo dobrze zamontowany.
Przyciski dotykowe z góry pozwalały na sterowanie głośnością oraz muzyką. Na górnym panelu był również wbudowany mikrofon.
Po prostu – brak jakichkolwiek zastrzeżen jeżeli chodzi o jakość wykonania. Widać, że płacimy za głośnik prawie tysiąc złotych, ale otrzymujemy coś, co będzie nam działało przez długi czas.
Jakość dźwięku
Nie jestem audiofilem. Ja po prostu lubię posłuchać muzykę do codziennych czynności. Rzadko kiedy już siedzimy w ciszy. Zawsze gra albo radio albo Spotify.
Nie wiedziałem czego mogę się spodziewać – więc byłem bardzo zaskoczony jakością dźwięku. Głębokie basy, brak “trzeszczenia” dźwięku przy głośności powyżej 40% oraz możliwość zrobienia małej dyskoteki w domu powodowała banana na mojej twarzy.
Serio, mając takie głośniki jesteśmy w domu spokojnie zrobić domówkę a i sporo zapasu mocy jeszcze zostanie.
Jak napisałem wcześniej, mamy możliwość parowania głośników, więc.. Mamy tryb stereo. A nie tylko mono i mogę potwierdzić, że rzeczywiście on działał.
Co dalej?
Marka Sonos jest niestety bardzo droga. Statystycznego Kowalskiego niestety na nią nie będzie stać. Patrząc na ceny zestawów kina domowego – pan Kowalski wybierz coś innego.
Głośniki do domu? Nie powiem, tęsknię za nimi. Ale nie za taką cenę. Może w razie wolnych finansów skusiłbym się na przejrzenie wspólnej oferty firm Ikea oraz Sonos, która jest prawie połowa tańsza a i pewnie także wystarczająca do domowego użytku.