Recenzja dysku SSD Transcend SSD370S
Wiele osób pyta mnie w jaki sposób można dać „kopa” swojemu komputerowi. Najczęściej odpowiadam po prostu, aby kupić dysk SSD – sprzęt dzięki tej czynności otrzyma dwu, a często nawet trzykrotny wzrost wydajności. Dlaczego? Ponieważ takie urządzenia mają znacznie szybszy odczyt i zapis danych niż „talerzówki” standardowo montowane w laptopach albo komputerach stacjonarnych.
Pod moje strzechy trafił już kolejny SSDek, tym razem od firmy Transcend, model SSD370S. Wcześniej używałem urządzenia firmy Samsung Evo 840, które posiadałem ponad 2 lata, później przez długi czas jako podstawowy dysk służył mi ADATA SP550, kolejnym zakupem był Samsung SM841 – bliźniaczy model Evo 840. Dlaczego więc postanowiłem przetestować kolejny dysk ? Ponieważ jest to sprzęt z niższą prędkością zapisu od poprzednich, w związku z czym chciałem dowiedzieć się jak bardzo wpłynie to na moją pracę.
Przejdźmy do rzeczy, czyli specyfikacja tego urządzenia według producenta:
- Wielkość: 100mm x 69.85mm x 6.8mm, czyli dysk zmieści się do wszystkich laptopów
- Waga – 63 gramy, nie poczujemy go dodatkowo w naszej torbie
- Dostępne pojemności: 32GB, 64GB, 128GB, 256GB, 512GB, 1TB
- Interfejs: Sata III -6Gb/s
Ważna jest również platforma testowa, mianowicie testy odbywały się z 4x4GB ramu o prędkości DDR3 1333 MHz, procesor Phenom X4 965 Black oraz zasilacz OCZ 600W. Platforma nie jest aż tak bardzo ważna, ponieważ mamy tutaj dowolność – albo włożymy dysk do komputera stacjonarnego albo do laptopa.
W opakowaniu prócz instrukcji obsługi znajdziemy również ramkę, która umożliwia montaż w komputerze stacjonarnym w slocie dla dysków 3,5′ – bardzo dobre rozwiązanie, ponieważ nie wszyscy go kupują, aby zamontować w laptopie. Jednakże z zestawie nie znajdziemy adaptera, który umożliwi nam zamontowanie sprzętu w laptopie, który posiada slot o wysokości 9mm – w takim wypadku dysk może delikatnie się poruszać, co nie jest wskazane i lepiej samodzielnie dokupić adapter.
SSD370S otrzymałem w wersji 128GB. Czy to dużo? Zależy to od naszej specyfiki pracy. W moim przypadku sam system zajmuje około 30GB, dodajmy do tego: Photoshopa, Visual Studio w wersji dla Win10 bez Xamarina, chmurę w wersji Offline, pakiet Office i niezbędne oprogramowanie do pracy – okazuje się, że budzimy się z 10GB wolnego miejsca na dysku na bieżące pliki. Do moich potrzeb jest to bardzo mało, ale tak jak mówiłem – wszystko zależy od specyfiki pracy. Znam wiele osób, które nie wykorzystałyby nawet w 50% i nie wiedziały co mają zrobić z pozostałym miejscem. Czy zakup wersji 256GB jest lepszym rozwiązaniem? Tak. Zawsze mamy odpowiedni zapas, jeżeli chcemy coś dodatkowego zainstalować, np. gry, które obecnie mogą ważyć nawet 30GB.
Krótko o tym, w jaki sposób używam komputera oraz w jaki sposób testowałem dysk w codziennym użytku.
Moim głównym narzędziem pracy jest Visual Studio Code – czyli młodszy brat Visual Studio – edytor, którego potrzebuję do tworzenia skryptów PowerShell, stron WWW czy też przejrzenia kodu C#. Jeżeli mam potrzebę użycia XAMLa dla C# – wtedy korzystam z Visual Studio. Podłączone 2-3 monitory, otwartych kilka(naście) zakładek w Chrome w 3-4 oknach, Edge, Spotify oraz inne oprogramowanie. Ba! Zdarzyło mi się nawet posiadać odpaloną maszynę na hiper-v zainstalowaną na tym dysku wraz z fizycznym hostem.
W jaki sposób producent przedstawia transfery?
- Około 550Mb/s na odczyt
- Około 170Mb/s na zapis Wyglądają przyzwoicie prawda? Niestety, muszę zastrzec, że są to dane dla dysku o pojemności 1TB – moja testowana wersja posiadała niższe parametry.
A jak wyglądają odczyty w rzeczywistości? Na dwóch poniższych zrzutach ekranu znajdziecie testy z programu AS SSD dla tego dysku. Trochę niżej znajdziecie porównanie odczytu z SM841, a jeszcze niżej – z SP550.
Porównanie z SM841:
A tutaj mamy wynik z SP550:
To na tyle jeżeli chodzi o czyste, komputerowe testy. Bardziej zależy mi na przekazaniu informacji jak sprawdził się ten dysk w czasie normalnej, codziennej pracy.
Nie odczuwałem w żadnym wypadku, że posiadam zapis prawie dwa razy mniejszy niż w Samsung Evo 850. Pracowało się bardzo przyjemnie, bez dłuższego startu systemu czy nawet dłuższego odpalania aplikacji, zapisu projektu w Visual Studio i ogólnej pracy.
Bardzo martwiłem w jakim stopniu poradzi sobie Chrome – co prawda w większości korzysta on z pamięci RAM, jednak dysk też jest ważny. I uwaga – naprawdę nie odczułem żadnej różnicy. Nie wiem czy to jakaś magia, czy ja po prostu nie potrafię robić normalnych testów… 😉
Obecna cena dysku to około 280 zł, co nie jest ceną najniższą. Za podobne kwoty możemy znaleźć sprzęt z wyższym zapisem. Uważam, że kwota powinna być o około 50 zł mniejsza, wtedy urządzenie byłoby dobrym zakupem.
Podsumowując…
Bardzo dobrze mi się pracowało na Transcend SSD370S, pomimo że posiadał mniejsze prędkości zapisu niż te, które były deklarowane na opakowaniu przez producenta.
Czy kupiłbym ten dysk? Tak, gdyby cena była niższa i jestem pewien, że nie byłbym w ogóle zawiedziony.