Recenzja TP-Link M7350
Moja przygoda z firmą TP-Link trwa już od kilku lat. Miałem styczność począwszy od routerów z trybem klienta (do odbioru sieci radiowej z bezpłatnych hotspotów w mojej rodzinnej wiosce), po modemy do Neostrady. Obecnie w domu używam urządzenia WDR-4300, które służy mi za router. Jednak jak już pisałem w recenzji Archer C20i – mój wysłużony WDR4300 powoli odmawia posłuszeństwa i skłaniam się ku wymianie.
W wynajmowanym mieszaniu posiadam stałe łącze o prędkości 100/50Mb/s. Dlaczego więc chciałem przejść na modem, który posiada niższe parametry pobierania jak i wysyłania? Przecież nie mam gwarancji, że łącze zawsze będzie działać z daną prędkością, ponieważ nigdy nie wiem ilu użytkowników podłączy się pod daną stację bazową. Głównym powodem mojego zainteresowania było sprawdzenie czy 3G/4G jest już alternatywą dla stałych łącz. Poza tym – kiedyś testowałem modem LTE w Plusie, gdzie miesięczny limit wynosił 50GB i chciałem sprawdzić, czy prędkości wyglądają tak jak kiedyś.
Przedmiotem mojej dzisiejszej recenzji będzie TP-Link M7350.
Czym wyróżnia się według producenta?
- Podłączymy do niego bezprzewodowo aż 10 urządzeń
- Posiada wbudowaną baterię o pojemności 2550mAh, która pozwoli na pracę do 10 godzin
- Obsługuje technologię LTE o prędkości pobierania do 150Mb/s oraz wysyłania do 50Mb/s
- Ma wbudowany ekran
- Rozbudujemy go dodatkowo o kartę microSD do 32GB.
Zawartość opakowania prezentuje się następująco:
- Modem M7350
- Kabel MicroUSB do zasilania
- Adapter z nano i micro SIM do karty SIM
- Zasilacz
- Instrukcja szybkiej instalacji
Urządzenie jest wielkości dwóch pudełek zapałek, głównym elementem jest czytelny wyświetlacz, na którym znajdziemy wszystkie niezbędne informacje, tj.: pobrane oraz wysłane dane, zasięg, ilość podłączonych klientów, wskaźnik naładowania baterii oraz status sieci komórkowej. Modem jest wykonany z taniego rodzaju plastiku, ponieważ już po kilku dniach użytkowania pojawiły się delikatne rysy. Całe urządzenie obsługujemy za pomocą dwóch przycisków oraz panelu webowego. Dzięki fizycznym przyciskom możemy nawigować po prostym menu, gdzie wybierzemy tryb pracy sieci bezprzewodowej czy podejrzymy hasło.
Dużym plusem jest bateria o pojemności 2550mAh (w starszych wersjach 2000mAh), która pozwala nam na pracę do 8 godzin. Mniej więcej tyle urządzenie działało na zasilaniu bateryjnym, gdy podłączyłem do niego czterech klientów! Kolejne plusy wpadają za to, że modem możemy ładować np. bezpośrednio z laptopa w czasie pracy oraz możemy wymienić w nim baterię.
Pod baterią znajdziemy slot na kartę SIM oraz MicroSD. Razem z modemem dostajemy przejściówkę, więc jeżeli posiadacie kartę Nano lub Mikro będziecie uszczęśliwieni. Dzięki możliwości zamontowania karty pamięci mamy możliwość zrobienia „centrum multimedialnego”, co jest trochę powiedzeniem na wyrost, ale proste udostępnianie plików działa. Wystarczy włączyć urządzenie, skonfigurować opcję w panelu, zmapować udział w komputerze i już -wszystko działa bez problemu.
M7350 posiada możliwość pracy na dwóch pasmach sieci bezprzewodowej – 2,4 oraz 5GHz. Niestety, jednoczesna praca możliwa jest tylko na jednym zakresie. Ja wybrałem standard starszy, ponieważ nie wszystkie urządzenia są jeszcze na wyższych częstotliwościach i nie posiadałby dostępu do sieci. Minus, gdyż starsze routery bezprzewodowe posiadały już funkcję „miksowania” zakresów. Jednak jeżeli mamy tylko nowe urządzenia – osiągniemy wyższe prędkości.
Wszystko fajnie, producent umożliwia nam wygodne przeglądanie Internetu, a jak to wygląda w praktyce? Aby uzyskać prędkość maksymalną oferowaną nam przez modem, czyli 150/50Mb/s musiałbym posiadać operatora Plusa, bo z tego co mi wiadomo to tylko on oferuje szybkość do 150Mb/s. Jednak ja do testów wykorzystałem Play oraz Orange. Czy udało mi się w pełni korzystać ze sprzętu, czyli ściągać gry na Xboxa, oglądać filmy na Netflixie oraz przeprowadzać typowe, codzienne zajęcia?
Na wstępie mogę powiedzieć, że operatorzy dosyć mocno mnie ograniczali. Na karcie z Play miałem około 20-30GB limitu, który został wykorzystany w tydzień. Po tym czasie użyłem karty z Orange, na której nabiłem kolejne 50GB przez mniej więcej dwa tygodnie. Jak widać oglądanie Netflixa, ściągnięcie tylko aktualizacji, a nie nowych gier na konsolę oraz typowe codzienne korzystanie przerasta naszych operatorów.
W pozostałych czynnościach modem sprawdził się bez problemu, na Orange nie zauważyłem różnicy w działaniu w porównaniu z lokalnym operatorem. Prędkości były mniejsze – to wiadomo, jednak nie na tyle abym musiał o tym myśleć, mogłem nawet grać online. Najbardziej dokuczał mi brak stałego IP w domu, ale w podróży to już nie przeszkadzało.
Czas na kilka słów o interfejsie webowym, ponieważ 99% operacji wykonujemy w tym miejscu, dzięki czemu zapominamy, że mamy jeszcze kiedyś z niego skorzystać.
Po wyciągnięciu modemu z pudełka, włożeniu karty SIM oraz jego włączeniu, podłączamy się do sieci WiFi o nazwie, która jest podana na obudowie od baterii, wpisujemy w przeglądarce adres: http://tplinkmifi.net, a następnie logujemy się domyślnymi danymi i rozpoczynamy konfigurację. Zaczynamy od ustawień bezpieczeństwa, czyli nowego loginu i hasła, ustawień operatora (w 99,9% przypadków zostawiamy domyślne dane), konfigurujemy sieć WiFi, czyli nazwę, hasło jak i częstotliwość działania. Klikamy Finish, po chwili mamy router gotowy do działania. Nie potrzebujemy wykonać żadnych dodatkowych operacji. Jest to bardzo duży plus – jego konfiguracja nie wymaga żadnych specjalnych umiejętności w związku z czym każda osoba „nietechniczna” poradzi sobie z tym zadaniem.
Co więcej na nas czeka po zalogowaniu się do panelu? Spójrzcie poniżej:
M7350 posiada opcję SMSowania, co samo w sobie jest dla mnie zupełnie nieprzydatne, ale w panelu webowym mamy opcje do tworzenia jak i odpisywania na wiadomości, co potwierdza screen poniżej:
Ciągle się zastanawiam jaki jest sens tego rozwiązania? Jedyne co mi przychodzi do głowy to użytkownik karty Prepaid, który dzięki temu będzie mógł wysłać prośbę o zwiększenie transferu danych.
W panelu znajdziemy również opcje zaawansowane:
- Ustawienia roamingu danych
- Profile połączenia z siecią 3G/4G
- Zarządzanie kodem PIN
- Ustawienia sieci WiFi, np. wpisanie 6 cyfrowego kodu zamiast hasła, listę podłączonych klientów jak i możliwość blokowania poszczególnych urządzeń
- Ustawienia serwera DHCP, czyli adresacji wewnętrznej sieci
- Możliwość ustawienia limitu transferu
- Ustawienia udostępniania danych z karty microSD (ustawianie loginów i haseł)
- Ustawienia oszczędzania energią
- Wyłączanie, resetowanie, aktualizacje urządzenia, a nawet możliwość przejrzenia logów
W skrócie mówiąc – nie zabrakło niczego nawet dla bardziej zaawansowanych użytkowników. A ci trochę mniej zaawansowani – nie powinni się w panelu pogubić, ponieważ jest bardzo intuicyjny.
W czasie 3 tygodni testów nie zauważyłem, aby router zawiesił się lub miał jakiekolwiek problemy z działaniem. Uznaję to za duży sukces, ponieważ jak na tak małe urządzenie, przepuszczałem za jego pomocą całkiem sporo danych.
Gdzie widzę zastosowanie takiego urządzenia? Głównie w trasie, wyjeździe wakacyjnym. Czy sprawdzi się w domu? Tak, jeżeli jesteście osobą, która obejrzy coś na YouTube, poprzegląda Facebooka i inne portale newsowe. Nie sprawdzi się na pewno, jeżeli w domu robicie sobie małe kino. Albo i sprawdzi – ale musicie mieć nielimitowany Internet, a z tego co mi wiadomo – takiego nie ma.
Więc jaka jest moja ocena tego urządzenia? Router jest dosyć drogi, obecnie nowy można kupić za ok. 350zł. Uważam jednak, że kiedy naprawdę potrzebujemy prędkości pełnego LTE, będzie to zakup w pełni udany.