Recenzja Routera TP-Link Archer C20i
Firma TP-Link jest znana z tworzenia urządzeń do segmentu SOHO (small office/home office), gdzie nie potrzebujemy sprzętu za kilka tysięcy, aby obsłużyć ruch internetowy oraz wewnętrzny w sieci LAN czy WLAN.
Możemy ją znać z tego, że robi tanie i dobre urządzenia. Kilka lat temu pracowałem w sklepie komputerowym oraz montażu internetu, zarówno przewodowego jak i bezprzewodowego w domach mieszkańców w mojej miejscowości. Patrząc na sprzedaż urządzeń, około 90% pochodziło od tego producenta. Uważam, że sprzedawały się tak dobrze, ponieważ były dosyć tanie oraz w momencie, gdy uszkodziły się mechanicznie – łatwo było je wymienić. Także ich konfiguracja nie sprawiała problemu nawet nietechnicznym osobom.
Obecnie sytuacja na rynku już tak nie wygląda i każdy producent musi się postarać, aby jego produkt został zauważony. Dlatego firmy najczęściej inwestują w urządzenia, które są dostępne za małe pieniądze, ale muszą też być jak najbardziej wydajne w danym segmencie i dać jak najwięcej możliwości końcowemu użytkownikowi.
Dziś przyjrzymy się routerowi TP-Link Archer C20i, którego możemy kupić już za około 130 zł.
Z racji tego, że jest to urządzenie typowo budżetowe, posiada następującą specyfikację:
- Dwa standardy sieci bezprzewodowej: 2,4GHz (do 300Mb/s) oraz 5GHz (do 433Mb/s)
- 4 porty LAN o przepustowości do 100Mb/s
- 1 port WAN o przepustowości do 100Mb/s
- 1 port USB 2.0
- 3 wbudowane anteny wewnętrzne
Widzimy w nim dwie skrajności:
- Dostępna sieć 5GHz w standardzie AC do 433Mb/s
- Port WAN o przepustowości tylko do 100Mb/s, biorąc pod uwagę jak bardzo są obecnie rozwinięte sieci internetowe w miastach
Jednak ilu z użytkowników domowych do których kierowane jest to urządzenie potrafi wykorzystać prędkości powyżej 30Mb/s ? Niewielu. Może ci, którzy oglądają Netflixa czy YouTube w dużych rozdzielczościach i mają podłączone kilka urządzeń, które w pracują w tym samym momencie. Dlatego też porty LAN nie posiadają prędkości wyższej niż 100Mb/s co w praktyce daje nam w przybliżeniu 10MB/s, które jest w zupełności wystarczające do codziennej pracy.
Dobrym ruchem producenta jest wykorzystanie sieci 5GHz – obecne obłożenie standardu 2,4GHz jest tak duże, że zakłócenia możemy spotkać na każdym kroku. Praktycznie w każdym mieszkaniu stoi nadajnik, a to router, a to access point, czy choćby mobilny punkt WiFi od operatora dla osób, które nie mają stałego łącza. Uważam, że każde nowe urządzenie powinno działać w tym standardzie, dzięki czemu uzyskamy możliwość przejścia na nowsze technologie. Niestety, zdarza mi się znaleźć nowe akcesoria, które nie obsługują WiFi w nowszej technologii.
Port USB jest zawsze dobrym pomysłem. Bardzo tanim kosztem jesteśmy w stanie zrobić serwer multimedialny na którym możemy trzymać filmy, seriale, zdjęcia albo cokolwiek innego. Wystarczy podłączyć dysk przenośny, uaktywnić go w panelu routera, następnie włączyć media server i tyle. Możemy oglądać z poziomu swojego telewizora filmy, seriale, które są na naszym dysku. Nie sprawiło mi problemów odtworzenie z poziomu systemów Windows, OSX oraz Android filmu, który był na włożonym pendrive. Wszystko działało dobrze z programem VLC.
Szkoda tylko, że producent postanowił udostępnić nam jeden port USB, bo w panelu mamy taką fajną opcję jak print server dla drukarek na USB, dzięki czemu jest możliwość udostępnienia urządzenia dla wielu osób za pomocą routera. Niestety, nie miałem możliwości przetestowania tej opcji, bo nie posiadam drukarki na USB tylko na WiFi. Drugą wadą pojedynczego portu jest to, że zamontujemy tylko jedno urządzenie bez użycia dowolnego HUBa. Jeżeli chcemy zamontować drugi dysk, przeznaczony np. tylko na zdjęcia – czeka nas wydatek na dodatkowy rozdzielacz.
Jeżeli stawiamy na wygląd urządzenia, to możemy przyjąć, że C20i jest urządzeniem ładnym, które wkomponuje się w pomieszczenie (z jednym wyjątkiem) i nie zawstydzi nas przy gościach, którzy spytają się co to za dziwne „coś” stoi przy telewizorze. Wygląda schludnie. Z przodu mamy logo producenta oraz 6 diod, które nie emanują zbyt intensywnym światłem, które przeszkadza w spaniu. Z boku mamy natomiast trzy przyciski (power, WiFi oraz wps) oraz ten wyjątek, czyli port USB. Designer tego urządzenia popełnił błąd dając wejście na boczną ściankę, ponieważ router z włożonym pendrive traci swój pierwotny, schludny wygląd. Z tyłu C20i znajdziemy 4 porty LAN oznaczone żółtym kolorem i jeden WAN – niebieski. Do tego złączę AC do doprowadzenia zasilania (jest dodawany zasilacz 12v o długości około 1 metra). Poza tym – urządzenie odbiega wyglądem od typowych routerów co widać po tym, że funkcjonuje w wersji stojącej pod delikatnym kątem. Nie mamy tutaj leżącego pudełka, które wygląda po prostu sztampowo.
Temat wewnętrznych anten jest kontrowersyjny dla części bardziej zaawansowanych użytkowników, no bo jak to tak bez wstawienia swoich 11dbi anten?! Toć to się nie godzi! A owszem, godzi się, ten router nie jest kierowany do użytkowników, którzy chcą „zmodować” swoje urządzenie. Ten sprzęt jest kierowany do użytkowników, którzy chcą go skonfigurować, postawić w jednym miejscu aby po prostu działał. Podczas 3 tygodniowych testów w mieszkaniu router był restartowany trzy razy – za każdym razem z powodu braku prądu.
Kwestia zasięgu, u nas w mieszkaniu o wielkości 30 metrów kwadratowych spisał się idealnie, wszędzie miałem poprawne transfery. W większym mieszkaniach lub z większą ilością pokoi może – aczkolwiek nie musi, wszystko zależy od typu mieszkania – pojawić się problem ze słabym zasięgiem. W takim wypadku polecam kupić urządzenie z zewnętrznymi antenami lub repeater WiFi, który może być podłączany do gniazdka elektrycznego. Uważam, że trzy wbudowane anteny 2dbi w zupełności wystarczą do większości mieszkań w miastach.
Jak już pisałem wcześniej, sprzęt jest przeznaczony dla osób, które chcą go skonfigurować i po prostu postawić w jednym miejscu. Jak więc wygląda pierwsza konfiguracja takiego urządzenia? Podłączamy niezbędne okablowanie, przez naszą przeglądarkę wchodzimy na stronę http://192.168.0.1, logujemy się domyślnymi danymi, które są zawsze na spodzie urządzenia, czyli admin:admin i przeprowadzamy „Quick Start” w którym musimy odpowiedzieć na kilka pytań:
- Typ połączenia
- Uzupełnienie niezbędnych danych do nawiązania połączenia, np. parametry PPPoE
- Wybór standardów sieci WiFi
- Następnie konfigurujemy swoje WiFi ustawiając nazwy, kraje oraz hasła
- Wciskamy Finish i mamy gotowe urządzenie do pracy.
Dodatkową konfiguracja, którą musimy wykonać jest np. ustawienie USB, media servera – co jest bardzo proste i najczęściej sprowadza się do paru kliknięć. Jeżeli ktoś nie jest w stanie sobie z tym poradzić to zawsze po prawej stronie mamy dostępny poradnik co musimy zrobić, aby wykonać daną operację.
To wszystko jeżeli chodzi o podstawowe funkcje potrzebne do działania w typowym domu. A co u mnie było jeszcze wykorzystywane? Przekierowanie portów na odpowiednie hosty w celu dostępu z zewnątrz, wystawienie routera na świat pod niestandardowym portem oraz adresem, wyłączenie WPSa, bo jednak wolę wpisywać standardowe hasło przy podłączaniu urządzeń oraz statyczne adresy IP. Próbowałem „zamęczyć” router podłączając serwer rackowy z wystawionym Windows Server na świat, streaming Xboxa na PC podłączonego kablen LAN oraz w tym samym czasie były uruchomione dwa laptopy i telefony. Niestety, nie poddał się i nie udało mi się go zawiesić.
Nie mam nic do zarzucenia C20i, jeżeli chodzi o kwestie wydajnościowe. Do testów oglądałem filmy z podłączonego pendrive i wszystko działało dobrze. Zarówno w konfiguracji bezprzewodowej jak i przewodowej. Router po prostu działał. Mam w domu wcześniejszy model – WDR4300, któremu zdarzało się stracić połączenie z PPPoE lub zawiesić na streamingu xbox <> PC.
Dla czytelników, którzy chcieli by zobaczyć jak kształtował się transfer na WiFi podrzucam logi z programu ipferf. Hostem był mój PC podłączony kablem, natomiast klientem – laptop dziewczyny z systemem Windows i kartą w standardzie N.
Connecting to host 192.168.0.100, port 1530 [ 4] local 192.168.0.104 port 52487 connected to 192.168.0.100 port 1530 [ ID] Interval Transfer Bandwidth [ 4] 0.00-1.00 sec 10.6 MBytes 89.1 Mbits/sec [ 4] 1.00-2.00 sec 10.4 MBytes 86.8 Mbits/sec [ 4] 2.00-3.01 sec 10.5 MBytes 87.9 Mbits/sec [ 4] 3.01-4.00 sec 10.4 MBytes 87.5 Mbits/sec [ 4] 4.00-5.01 sec 10.5 MBytes 87.7 Mbits/sec [ 4] 5.01-6.00 sec 11.1 MBytes 93.4 Mbits/sec [ 4] 6.00-7.00 sec 10.6 MBytes 89.1 Mbits/sec [ 4] 7.00-8.00 sec 10.8 MBytes 90.4 Mbits/sec [ 4] 8.00-9.00 sec 11.0 MBytes 92.3 Mbits/sec [ 4] 9.00-10.00 sec 11.2 MBytes 94.3 Mbits/sec – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – [ ID] Interval Transfer Bandwidth [ 4] 0.00-10.00 sec 107 MBytes 89.8 Mbits/sec sender [ 4] 0.00-10.00 sec 107 MBytes 89.8 Mbits/sec receiver
iperf Done.
Connecting to host 192.168.0.100, port 1530 [ 4] local 192.168.0.104 port 52511 connected to 192.168.0.100 port 1530 [ ID] Interval Transfer Bandwidth [ 4] 0.00-1.00 sec 10.9 MBytes 91.2 Mbits/sec [ 4] 1.00-2.00 sec 9.62 MBytes 80.7 Mbits/sec [ 4] 2.00-3.00 sec 10.6 MBytes 89.0 Mbits/sec [ 4] 3.00-4.02 sec 9.62 MBytes 79.6 Mbits/sec [ 4] 4.02-5.00 sec 10.4 MBytes 88.5 Mbits/sec [ 4] 5.00-6.00 sec 11.1 MBytes 93.2 Mbits/sec [ 4] 6.00-7.00 sec 11.0 MBytes 92.0 Mbits/sec [ 4] 7.00-8.00 sec 11.1 MBytes 93.5 Mbits/sec [ 4] 8.00-9.00 sec 10.1 MBytes 84.9 Mbits/sec [ 4] 9.00-10.00 sec 9.75 MBytes 81.9 Mbits/sec – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – [ ID] Interval Transfer Bandwidth [ 4] 0.00-10.00 sec 104 MBytes 87.4 Mbits/sec sender [ 4] 0.00-10.00 sec 104 MBytes 87.4 Mbits/sec receiver
Po powyższych wynikach widać, że prędkość połączenia jest zaskakująca dobra patrząc na to, że urządzenie posiada trzy wbudowane anteny. Oczywiście im dalej odejdziemy – tym niższe prędkości będziemy mieli.
A jak router sprawdził się u mojego operatora? Mam dostępne łącze 100/50Mb/s i otrzymałem taki wynik:
Jak widać po screenie – wykorzystuję prawie całe dostępne łącze, które zostaje mi przydzielone.
Jaka jest moja ostateczna ocena tego urządzenia? Pomimo tego, że TP-Link został wyprodukowany w 2014 roku to uważam, że za tą kwotę jest dobrym zakupem. Nie uważam, abym w domu potrzebował coś więcej gdybym w planach nie miał przejścia na łącze 150/150Mb/s. Owszem, na starym routerze używam Gargoyle, ale to z powodu tego, że odpowiednio filtruję porty i mam trochę inną strukturę sieci LAN i bardzo często wykorzystuję lokalnie ten 1Gb/s. Na czas testów C20i sprawdził się idealnie. Czas pomyśleć nad wymianą routera na nowszy model, który będzie posiadał gigabitowe porty oraz USB 3.0 w celu podłączenia dwóch dysków.
Największe plusy urządzenia? Cena, łatwość konfiguracji, schludny wygląd, brak jakichkolwiek problemów, ponieważ jednorazowa konfiguracja sprawia, że o nim zapominamy.
Największy minus? Porty 100Mb/s. Nawet jeżeli 98% użytkowników nie posiada łącza szybszego niż taka prędkość, to zapas zawsze wypada mieć. Szczególnie, że takie urządzenie wymieniamy raz na 3-4 lata.